Zima na Krecie ojojoj pokazuje swoje wściekłe oblicze… od 2 dni ołowiane chmury wiszą na wzgórzach, deszcz siecze ciężkimi strugami a wiatr tarmosi koronami drzew oliwnych za oknem.
A na chacie 17stopni i wilgoć, przenikająca do kości…
Oto podstawowe utensylia niezbędne, aby w miarę komfortowo przebrnąć przez tę porę roku, a więc zima na Krecie – przybornik
1) odpowiednia stylówa domowa a la baba i dziadu, czyli polar, skarpeciory na misiu i dres z lidla
2) kot grzewczy, dobrze wykarmiony, o puszystym, mięciutkim futerku, nasz zwie się Agatka
3) koza, najlepiej z funkcją piekarnika na wypadek zaników prądu, do tego zapas drewna, cudowna, tryskająca ognistą energią kompanka na każdy wieczór
4) dzbanek gorącej herbaty ziołowej z malothiry, dyptamu i werbeny z miodkiem plus kocyk
5) termofor w futerkowym ubranku do okładania zmarźniętych członków
6) odwilżacz, szumiący, przedziwny sprzęcior, niestrudzony w pochłanianiu wilgoci, meldujący że znów jest do wylania kolejne 5 litrów wody
7) dywan o energetycznych kreteńskich wzorach na zimne płytki podłogowe w salonie
coś do „zamulania” w zimowe wieczory np jakiś pisarski projekt zimowy, czytnik książek, netflix, inspiracje kulinarne
9) packa na muchy, bo te france zimą w jakiś magiczny sposób przenikają przez ściany
10) świeczki na zaniki prądu i do wytwarzania nastroju
No i nie wspomnę już o takich luksusach jak inverter z funkcją grzania, tudzież rzadziej spotykane w kreteńskich domach kaloryfery, piec i pojemnik na olej.
Ale wiecie co jest najważniejsze? Najważniejsza jest grupa przyjaciół, znajomych, z którymi nareszcie, teraz, po sezonie, na spontanie można się spotkać.
I tak to sobie tu żyjemy… żeby nie było zbyt turkusowo, słodko i słonecznie.
Fot z tego czasu mniej, bo kto by łaził w taką pogodę.
Ale jutro pewnie znów będzie pięknie. To gdzieś sobie pójdziemy Bo zima na Krecie bywa piękna
Leave a Reply