PRACA SEZONOWA

with Brak komentarzy

Przed przeprowadzką na Kretę pracowałam zwyczajnie, w dni robocze, 8 godzin dziennie, czasem nadgodziny, pensja co miesiąc, wolne weekendy, pieczołowicie planowany i wyczekiwany urlop…

🤪 Tu pracuję sezonowo, intensywne, szalone 6 miesięcy, od rana do nocy, nierutynowo, niemal bez dni wolnych. Jako przewodnik, kierowca, sprzątaczka, animator, organizator, ogarniacz noclegów i tawern, twórca „kontentu”, cykacz fot i postów, pisarczyk od siedmiu boleści… I cóż…

🌞 Siedząc dziś na plaży w ciepłym, jesiennym słonku, powiem Wam, że uwielbiam tę robotę.Uwielbiam też, gdy powoli dogasa sezon. Ten pierwszy dzień, gdy nie trzeba się spieszyć, ogarniać, napierać… Gdy ogłupiały organizm nie kuma co się stało, że jak to, i co teraz… Te pierwsze wolne senne dni, może książka, łóżeczko, cichy spacerek wokół chałupy…

💪 Za chwilę zaczniemy ogarniać zimę, drewno i olej, kontrole pieca i kominka, wizytę w pl.

😄 Ale póki co, choć wielu twierdzi że przecież jesteśmy na wiecznych wakacjach, to my właśnie teraz wyruszamy na nasze wakacje. Gdzie? No gdzie? Na Kretę. W ciepłe kreteńskie kraje. Na południowy bliski wschód, gdzie wędrujemy, kąpiemy się, zajadamy i …o zgrozo, planujemy sezon 2025. Gadamy z hotelami, depczemy ścieżki na archeocamp i obóz wędrowny, sprawdzamy, eksplorujemy, patrzymy oczami naszych gości. Później zajmiemy się cennikiem, terminarzem, ofertą, reklamą, informacją, komunikacją, sprzedażą, organizacją aż przyjdzie kwiecień i znów ruszy sezon

.❤️💙🤍Takie to boskie życie na wiecznych wakacjach…🤣

Follow CreteYourLife:

Latest posts from

Leave a Reply