Dzień drugi wędrówki E4: z Marmara wyruszamy do kosciółka Agios Pavlos i dalej do Agia Roumeli.
Drugi dzień naszej wyprawy na zachód był gorący, piękny i znów wspominkowy, podobnie jak pierwszy dzień w wąwozie Aradena.
Nie wiem czy jestem za stara na noce na leżaku czy te gwiazdy są takie obłędne. W każdym razie na Marmara budziłam się w nocy kilka razy, za każdym razem nie mogąc wyjść z podziwu, że niebo takie niezwykłe. A może to sen był.
Po porannej kąpieli i placku sfakijskim wyruszyliśmy na nasz tzw. szlak pokutny. Od Marmara przez Agios Pavlos do Agia Roumeli. Większość szlaku w pełnym słońcu. Tylko fragment przed kościółkiem Agios Pavlos w pachnącym cieniu drzew piniowych.
AGIOS PAVLOS czyli GDZIE JESTEŚ KOŚCIÓŁKU?
Tak jak wczoraj w wąwozie Aradena, tak i dziś znów obudziły się wspomnienia. Kiedyś, jakieś 18 kret temu, kiedy nie było jeszcze internetów, zobaczyłam w Loutro pocztówkę z kamiennym kościółkiem na plaży. Poczekaj tam na tej boskiej plaży, ja cię znajdę – pomyślałam i zapomniałam.
Potem, gdy udało mi się na Krecie kupić dokładniejszą mapę, gdzieś na niej mignął mi krzyżyk z napisem Agios Pavlos, między Loutro a Agia Roumeli. Podjęliśmy więc ekspedycję. Kajakami przypłynęliśmy z Loutro do Marmara, a potem ruszyliśmy na ścieżkę.
Szczerze powiedziawszy, zawsze jestem pełna podziwu dla nas wtedy, młodych, naiwnych, szalonych. Ani nie wiedzieliśmy gdzie dokładnie ten kościółek, ani czy szlak będzie trudny, ani czy gdzieś tam będzie woda, ani kiedy wrócimy, ani czy wogóle to jest TEN kościółek. Przypominam, nie było wtedy internetów, fejsów ani grup tematycznych, gdzie by ktoś nam podał gps albo jakikolwiek namiar na tacy. I tak brnęliśmy w pełnym słońcu przez jakieś 4 godziny, czując że już bliżej nam do Agia Roumeli niż do tych naszych porzuconych kajaków. Ale skoro się już tyle przeszło. Tyle potu i kurzu na marne?
I teraz wyobraźcie sobie tą euforię, gdy nagle, w chwili zwątpienia, na skraju piniowej ścieżki pojawia się niepozorny, kamienny, na granicy chrześcijańskiego świata, wśród bezmiaru Morza Libijskiego, pod 600metrowymi klifami południowego wybrzeża, TEN kościółek św Pawła. A w dodatku obok niego tawerna, a w niej zimny kufel piwa i latynoska muza. Prawda, że cud?
AGIOS PAVLOS – SKĄD WZIĄŁ SIĘ KOŚCIÓŁEK NA PLAŻY
Na Krecie znajdziecie wiele miejsc, związanych ze św Pawłem, który zgodnie z przekazem biblijnym przybił do południowego wybrzeża Krety. Ale gdzie to było dokładnie? Któż to może wiedzieć? Wiadomo, że była to spokojna zatoka, osłonięta od wiatrów i sztormów. Kaloi Limenes? Loutro? Agios Pavlos w okolicach Triopetra? Agios Pavlos w okolicach Agia Roumeli? Wieść niesie, że w miejscu, gdzie dziś stoi kościółek św. Paweł chrzcił pierwszych chrześcijan. I na pamiątkę tego wydarzenia św Jan Xenos zbudował tu w X w. kościółek wykorzystując kamienie z plaży.
I teraz wyobraź sobie, że po kilku godzinkach wędrówki w upale, stoisz na skraju piniowego lasu i widzisz przed sobą ledwie odróżniającą się od kamienistej plaży sylwetkę kościółka, niepozorną tawernę tuż za nim i bezmiar pustej plaży. Pokus jest tak wiele. Nie wiesz co wybrać na początek: kąpiel czy zimne piwko, bo przecież pewnie nie wizytę w kościółku.
Tak czy siak, gdy już odpoczniesz, wejdź po kamiennych schodkach, uchyl drzwi i pobądź chwilę w chłodnym wnętrzu, pod kamienną kopułą gdzie od Xw. kumulowały się ludzkie prośby, modlitwy i dziękczynienia.
marmara – agios pavlos – agia roumeli podsumowanie
11,4km 4godziny łazikowania plus 1,5 godziny postój na Agios Pavlos
Liczba turystów spotkanych:
- na odcinku Marmara – Agios Pavlos: 0
- na odcinku Agios Pavlos – Agia Roumeli: 2 w stanie wyczerpania cieplnego (podobnie jak my zresztą)
- kilku Greków na Agios Pavlos
W tawernie wciąż gra kubańska muza.
Cud?
Jeśli masz ochotę powędrować z nami szlakiem E4 zapraszamy Cię serdecznie na WOW! Wyjątkowy Obóz Wędrowny
Wyruszamy tam.
Jak co roku
Powędrować i posmakować.
Taki sentyment.
Uzależnienie.
Więc w drogę.
Na zachód.
Oczywiście południowy zachód.
Leave a Reply