Dziś w ramach cyklu KRETA ZJAWISKowa BOGINI WĘŻOWA, czyli spotkanie z BOGINIĄ MATKĄ, BOGINIĄ ZIEMIĄ.
Kim ona jest? Skąd przybywa? Kto sprawił, że objawiła się w fajansowej ceramice?
Minojska Bogini Wężowa śni mi się czasem, wyczuwam jej obecność w kreteńskich wiosennych kwiatach, bywa, że słyszę jej oddech w poruszeniu oliwnych gałązek, dostrzegam jej słaby zarys w twarzach kobiecych postaci na XIV wiecznych freskach z kościółków.
Nie, nie zamierzam snuć niezbitych teorii na jej temat, nigdy bym się na to nie zdobyła, bo żadna ze mnie specjalistka, raczej miłośniczka kreteńskiej historii. Chcę jedynie opowiedzieć o paru faktach z życia bogini, zawiesić kilka frapujących znaków zapytania, skłonić do refleksji.
Przyglądałam się jej wielokrotnie odwiedzając Muzeum Archeologiczne w Heraklionie.
Zwą ją „Wężową Boginią”. Wszak w uniesionych dłoniach trzyma dwa wijące się węże.
Bogini wężowa stoi dumna i wyniosła w szklanej witrynie, prezentując bezwstydnie odkryte, bujne piersi. Szczupłą talię okala pas z sakralnym węzłem, z bioder spływa rozkloszowana spódnica z 7 nakładających się na siebie warstw materiału. Na jej głowie spoczywa coś na kształt wieńca – korony, a na niej z kolei siedzi …kot. Co tu robi ten kot?
Piękność z kotem na głowie ma swoją fajansową towarzyszkę, ciut większą od siebie, drugą cycatą, wężową boginkę. Dwa węże wiją się wokół jej talii i po jej opuszczonych ramionach. Kota tym razem brak, za to jest wysokie nakrycie głowy, podobne do tych ze starożytnego Egiptu.
Od świata Wężowej Bogini Minojczyków dzielą nas niemal 4 tysiąclecia historii, w większości zdominowanej przez patriarchalny porządek. Składamy więc o niej opowieść z nielicznych okruchów, które przetrwały dziejowe burze. Niestety kreteńska bogini matka nie epatuje swoją obecnością, badania archeologiczne na Krecie nie zasypały nas mnogością jej przedstawień. Wręcz przeciwnie, poza 2 figurkami z Knossos, na światło dzienne wydobyto jeden niewyraźny wizerunek na wazie i kilka niekompletnych posążków z Palaiokastro, Gournia, czy okolic Gortyny. Tym bardziej chcielibyśmy wiedzieć kim jest ta dumna postać i czy kryje się za nią pradawny kult żeńskiego bóstwa.
Jako pierwszy, opowieść o Wężowej Bogini zaczął snuć sam słynny odkrywca pałacu minojskiego Knossos – sir Arthur Evans. A jak wiemy chętnie dopasowywał on interpretacje i opisy odkrywanych artefaktów do własnych teorii. Co więcej, dokonywał często kontrowersyjnych „rekonstrukcji” archeologicznych, tak byśmy mogli zobaczyć minojski świat jego oczami.
Idylliczna cywilizacja minojska Evansa potrzebowała żeńskiego bóstwa, które uzasadniałoby brak murów obronnych wokół pałaców i pokojowy charakter fresków. I tak oto w 1903r dopiero 3 lata po rozpoczęciu wykopalisk w Knossos, Evans skupił się na niewielkich niszach pod podłogą pomieszczenia w pobliżu sali tronowej. Odnalazł tu wazy, gliniane tabliczki i pieczęcie, brązowe klamry, malowane muszle, przedmioty z kości słoniowej, kubki, koraliki, brosze i wreszcie, co najważniejsze – fragmenty trzech fajansowych figurek, które stały się dla Evansa dopełnieniem tezy o idealnej, potężnej, pokojowej cywilizacji.
W odłamkach posążków Evans zobaczył wężową boginię albo przynajmniej kapłankę / wyznawczynię jej kultu a niszę, w której odnalazł jej fragmenty, nazwał natychmiast świątynnym magazynem / repozytorium.
Bogini wężowa nie miała głowy oraz jednej ręki, ale Evans poradził sobie z tym brakiem.
Dziś gdy przyglądam się jej twarzy, trudno mi uwierzyć, że patrzy ona oczami zrekonstruowanymi przez Evansa, że jego dziełem jest cała głowa oraz jedna z uniesionych rąk z wężem. Na szczęście tworząc głowę posążka Evans wzorował się na znalezionych wizerunkach minojskich kobiet i zachowanej głowie drugiej figurki wężowej bogini.
Sporny jest również zagadkowy kot. Ponoć fajansowa figurka kota oraz całe nakrycie głowy znajdowało się oddzielnie wśród wielu przedmiotów w repozytorium. Evans połączył je ze sobą i usadowił na zrekonstruowanej głowie posążka bogini, nadając mu kolejne, symboliczne znaczenia. Ale czy rzeczywiście te atrybuty należały pierwotnie do bogini – matki? Pewnie nigdy się tego nie dowiemy.
Może nie ma co się temu dziwić, że człowiek, który wydobył wężową panią z mroków dziejów, postanowił zatuszować niewyjaśnione tajemnice i opowiedzieć jej historię, tak by pasowała do jego koncepcji. Świat zresztą przez długie lata patrzył a może nawet wciąż jeszcze patrzy na pierwszą europejską cywilizację oczami Evansa.
Tymczasem bogini wężowa wymyka się prostym interpretacjom.
Czemu trzyma w dłoniach węża? Wąż nie należał do popularnych symboli religijnych minojskiej Krety, w przeciwieństwie do podwójnego toporu (tzw labrys) czy byka i byczych rogów.
Za to wąż pojawiał się często w symbolice religijnej ówczesnego świata, zwłaszcza w Egipcie, z którym Kreta utrzymywała bardzo bliskie relacje. Tam wężowa bogini Nilu Wadjet pod postacią kobry (ureusza) opiekowała się rodzącymi kobietami i zapewniała Egiptowi urodzaj. Kobra zdobiła też głowę Hathor – bogini ziemi, nieba i opiekunki kobiet.
Do Egiptu prowadzi nas też sakralny węzeł – znak, widoczny pod obfitym biustem Wężowej Bogini. Ten dziwny splot z pętelką u góry pojawia się w wielu minojskich artefaktach z fajansu, kości słoniowej, widzimy go na freskach i pieczęciach. Nosi go nawet słynna „Paryżanka” z fresku – brunatno-czerwonawa pętla widoczna jest na plecach tej pięknej minojskiej kobiety o wielkich oczach, wydatnym nosie i bujnych, kruczoczarnych włosach. Czy to kobiecy amulet, podobnie jak symbol Tiet, atrybut egipskiej bogini Izydy, kojarzony z waginą, kobiecym cyklem, płodnością?
Wąż, który zrzuca starą skórę, by pojawić się w nowych, żywych barwach, to również odwieczny symbol cykliczności i zmiany, porzucenia tego co stare na rzecz nowego. Wąż – mieszkaniec różnorodnych ekosystemów jest pośrednikiem między światami, łączy przeciwności. Przenika ciemne, wilgotne, podziemne tunele, oplata zielone gałęzie drzew a nawet wije się wśród przejrzystych przestrzeni wodnej toni. Jego jad zabija i leczy. Wiele, pradawnych systemów religijnych widziało w nim strażnika świętych tekstów i wiedzy ezoterycznej, łącznika między światem podziemnym i nadziemnym, między śmiercią i życiem, jasnością i ciemnością. W sanskrycie wąż to kundalini, skumulowana w korzeniu, gotowa do przebudzenia, żeńska energia. Być może zafałszowany przez patriarchat obraz biblijnej Ewy rozmawiającej z wężem pod Drzewem Znajomości Dobrego i Złego pokazuje tak naprawdę moment przebudzenia intuicji i świadomości?
Wąż jako symbol wije się poprzez tysiąclecia historii, zasiedlając hinduskie i buddyjskie świątynie, majańskie piramidy, budowle Wikingów, malowidła starożytnego Egiptu. W czasach grecko – rzymskich wąż oplata laskę boga medycyny Asklepiosa i unosi się nad kielichem jego córki Hygiei – bogini dobrego zdrowia.
Znajdujemy go wreszcie również wśród okruchów minojskiej spuścizny, jako atrybut Wężowej Bogini. Niestety nie potrafimy stwierdzić, czy fakt, że wąż znalazł się w dłoniach roznegliżowanej kobiety z fajansowego posążka czyni już z niej boginię? Czy to bogini śmierci i narodzin, umierania i płodności? Czy coś nam ona mówi o znaczeniu kobiet w minojskim świecie, czy jest tylko rozpoznawalnym symbolem urodzaju i obfitości?
Wobec braku źródeł pisanych, minojski świat przemawia do nas jedynie poprzez zaawansowane założenia architektoniczne pałaców, piękno ceramiki i biżuterii, tematykę fresków, zdobiących kiedyś pałacowe ściany. Wielkość magazynów pałacowych może świadczyć o obfitości przechowywanych tu dóbr, brak murów obronnych – o potędze i poczuciu bezpieczeństwa, piękno fresków – o zamiłowaniu do piękna i sztuki.
Czy jest to świat urządzony przez kobiety? Być może. Sztuka minojsko-mykeńska, a właściwie to co z niej pozostało, bogata jest w wizerunki kobiet, w dodatku kobiet, które pełnią ważną a często dominującą rolę. W barwnych szatach, misternych fryzurach sprawują role kapłanek, przyjmują ofiary, dzierżą w dłoniach labrys podwójny topór – symbol religii a może władzy, zbierają szafran, tańczą, trzymają ozdobne kielichy, uczestniczą w ceremonialnych skokach przez byka.
Ale czy wieczorami zanoszą swe prośby do bogini – matki? Czy ta bogini dzierży w dłoniach węże? Czy mieszka w zaciszu każdego domostwa? Czy raczej jej siedzibą są drzewa, strumienie, jaskinie i górskie szczyty? Czy inne imiona kreteńskich boginek Potnia, Britomartis (Diktynna), Eleuthia to kolejne wcielenia tej samej bogini – matki? Czy może jej różne aspekty?
Czy znajdę jej ślady w złotej figurce węża ze świątyni Asklepiosa w Lissos i znalezionym tam posążku dziewczyny z owocami, adorującej boginkę Diktynnę.
Jak dawna bogini zniosła czas zapomnienia, po tym jak świat konfliktu, strachu i wojny postawił na piedestale męskiego boga siły i potęgi?
Czy prastare bóstwo matki ziemi wciąż patrzy na mnie oczami pogańskiej bogini z wężem na fresku w bizantyjskim kościółku w małej wiosce niedaleko Retimno?
Jej ślady są niewyraźne a głos cichy. Przemawia niezrozumiałymi językami odległych cywilizacji Egiptu, Babiloni, Asyrii, drzemie w niej boska energia hinduskich devi.
Przetrwała pokaleczona przez hałas interpretacji, fałszowana przez wizjonerów, piszących historię.
Czy budzi się właśnie teraz, przemawiając wreszcie jasnym, silnym głosem?
Leave a Reply